Wprowadzanie do diety dziecka produktów innych niż mleko
wciąż wzbudza wiele kontrowersji…
http://www.webmd.boots.com/children/baby/ss/slideshow-baby-food
Dzieje się tak
dlatego, że dawno, dawno temu, do małej Zosinej buzi rodzice wkładali wszystko
po skończeniu 3 miesiąca życia, zmiksowane, rzecz jasna. Dlaczego zatem teraz,
współcześni rodzice mają się trzymać jakiś
tam schematów żywieniowych?! Paranoja! Przecież duża dziś Zofia nie ma
żadnych problemów zdrowotnych i widać jej nie zaszkodziło! Nie ważne że ma
+20kg „lekkiej” nadwagi i ten cukier ciągle jakiś taki nie-za-niski… I ciągłe zaparcia, syndrom leniwego
trawienia… Ale nie nie!, zdrowa jest jak rybka w oceanarium…
Ok, inny
scenariusz, że duża Zofia nie ma tej „lekkiej” nadwagi i innych dolegliwości.
Widocznie to ta odporna. I nie napisze tu, że KAŻDE dziecko będzie miało jakieś
„wady” z powodu zbyt wczesnego wprowadzania stałych pokarmów, ale większość już
TAK. Pamiętać należy również, że czasy, w których karmiły nas nasze MAMY i BABCIE
dawno powinny pójść w zapomnienie, ponieważ marcheweczka
sprzed 20lat to już nie ta sama, nowoczesna marcheweczka przesiąknięta nawozami
i innymi chemicznymi dodatkami. I już czuję na plecach pytanie, co jeśli owa
marcheweczka pochodzi od naszej, wiejskiej babci, samodzielnie jej ręką
posadzona, nie nawożoną. To teraz was zaskoczę- w dzisiejszych czasach nasiona
marchwi nie są już tymi samymi nasionami co kiedyś…
Dlatego jeśli
zależy Ci na zdrowiu swojego dziecka, przeczytaj poniższy tekst i weź go całkiem
serio. Dzięki Tobie kolejne pokolenia mogą mieć łatwiejszy start, może być
mniej alergii, może tendencja do otyłości w Polsce i na Świecie zacznie spadać,
może zachorowalność na cukrzyce będzie niższa…
Smutny jest fakt, że TYLKO 7% rodziców stosuje się do zaleceń żywieniowych, podczas gdy
85% uważa, że posiada wystarczającą wiedzą, aby na własną rękę
karmić dziecko. Prawie 60% dzieci zbyt
wcześnie
otrzymuje żywność, która nie jest dla nich przeznaczona.. klik
Światowa organizacja Zdrowia oraz Brytyjski
Departament Zdrowia są zdania, by przez pierwsze 6 miesięcy życia dzieci karmić wyłącznie piersią (w przypadku karmionych sztucznie 5 miesiąca).
W tym
czasie nie zaleca się podawania ŻADNYCH produktów
stałych. Zalecenia z 2003 roku mówiły o wprowadzaniu pokarmów stałych między 4 a 6 miesiącem (stąd mamy nadal przekonanie, że 4 miesiąc to
odpowiedni moment do wprowadzania czegokolwiek, a jest to BŁĄD), jednak
wykazano (w szeregu badań!) że na tym etapie wyściółka jelita nie jest
jeszcze w pełni rozwinięta i zbyt szybkie podanie pokarmu stałego może nadwyrężyć niedojrzałe organy.
Zbyt szybkie wprowadzenie pokarmów stałych może skutkować:
- fizycznymi problemami z jedzeniem, ponieważ koordynacja nerwowo-mięściowa nie jest w pełni rozwinięta, dlatego tak ważne jest, aby dziecko przyjmujące pokarmy stałe kontrolowało ruchy głowy, szyi oraz potrafiło swobodnie przełykać jedzenie.
- uszkodzeniem układu trawiennego dziecka (co naraża je na alergie pokarmowe i inne dolegliwości gastryczne)
- alergią, egzemą, katarem siennym
- otyłością, przekarmieniem
- brakiem odpowiednich składników odżywczych (zbyt mała ilość mleka zastąpionego innymi posiłkami)
- otyłością, chorobami serca, cukrzycą
- uporczywym kaszlem (wg badań Szkotów)
- zwiększonym ryzykiem zapadania na choroby nowotworowe
Zdaniem
lekarzy, wzrost zachorowalności na alergię w ostatnich czasach jest skutkiem
zbyt wczesnego wprowadzania pokarmów stałych do diety
niemowląt. Z danych epidemiologicznych dla Europy i Świata wynika, że częstotliwość występowania
alergii u dzieci od 0 do 5 lat podwoiła
się
w
przeciągu 10 lat!! klik
http://www.pokonacalergie.org/epidemia-alergii/777/
Na
jednym z "mądrych" forów internetowych, mamy zaatakowały mnie, pisząc, że w
czym może zaszkodzić ziemniak albo marchewka trzy miesięcznemu dziecku,
przecież to samo zdrowie. I nie będąc dłużną, znalazłam odpowiedź! Otóż wczesne
wprowadzanie do dziecięcego jadłospisu warzyw okopowych (czyli naszej słynnej
marcheweczki i ziemniaczka), zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy typu 1!!
Zaobserwowali to naukowcy z Finlandii robiąc badania na 6tys dzieci! Z
predyspozycją genetyczną do cukrzycy. Oczywiście każdy teraz pomyśli, że go to
nie dotyczy, bo nie ma cukrzycy. Choroby dziedziczy się pokoleniowo, więc
sprawdźmy, czy w naszej rodzinie wszyscy zdrowi. Dodam również, że jest cała
masa ludzi nieświadomych, że ma cukrzycę!!!! A Ty kiedy robiłeś/robiłaś badanie
poziomu cukru we krwi? Wydaje mi się, że dosyć dawno… klik
I już na koniec.
Wiele mam szuka porady u swoich lekarzy pediatrów, mając do nich zaufanie. I
nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby… mieli oni pojęcie na temat żywienia!!!! I
nie mówię tu oczywiście o wszystkich, nie generalizuję, ale niestety jest ich
spora część. Sama doświadczyłam tego na własnej skórze, kiedy z niespełna 4
miesięcznym dzieckiem udałam się na szczepienie i przy okazji wspomniałam, że
wypróżnia się raz w tygodniu… Godny zaufania lekarz powinien powiedzieć, że to
normalne podczas karmienia piersią. A mój lekarz ochrzanił z góry na dół, że to
dla dziecka nie dobre (fermentacja w jelicie grubym, możliwe hemoroidy….i inne
herezje) i że natychmiast mam wprowadzić zupkę jarzynową! I mało tego, dodać do
niej grubsze kawałki marchewki, aby
podrażniły leniwe jelitka. Po tych słowach, wszystko co miało opaść, mi
opadło. Szczególnie te części przepełnione mlekiem :) I lekarz, zaufany człowiek…
brak słów. Gdybym wtedy Michasiowi zapodała grubsze kawałki marchewki wydaje mi
się, że wylądowalibyśmy w szpitalu, albo co najdalej na SORze, skoro w wieku 4
miesięcy nadal potrafił dławić się moim mlekiem..
Jak
widzicie, nie ma tutaj danych z palca wyssanych. Prowadzone są szeregi badań,
nie po to, żeby ktoś miał co robić, ale po to, żeby wszystkim żyło się lepiej!!
I przeraża mnie fakt, że wiele mam stosuje swoje zasady żywieniowe, krzywdząc
własne dzieci! Wiele z nich wprowadza produkty inne niż mleko w 3 miesiącu
życia i cieszy się, że mały/mała je ze smakiem i nic jej nie jest!! Ok teraz
nic, ale za parę lat… tego nie wiesz!! Dlatego żeby mieć gwarancję, że dajesz
dziecku wszystko co najlepsze, daj mu DOBRY START… Czy to naprawdę tak wiele?
Kiedyś Ci za to podziękuje. Naprawdę nie ma się co spieszyć... klik klik
http://weheartit.com/
Co o tym myślicie?