czwartek, 10 kwietnia 2014

Pasztet w diecie dziecka




www.przepisy.wortale.net
Jakiś czas temu pisałam o parówkach… Post zaliczył rekordową, jak do tej pory, liczbę wyświetleń. Czyżbyście lubili czasami przekąsić paróweczkę i podać ją dziecku?:-> Na pewno byliście po prostu ciekawi, co kryje się w ich składzie ;-)

Dzisiaj będzie o kolejnym  niezdrowym przysmaku kanapkowym, zarówno dzieci jak i dorosłych. 

Pasztet, bo o nim będzie mowa. 

Pasztet, pasztetowa, pasztetówka, pasztetka… 

Coś co powinno w swym składzie mieć mięso, a jak jest w rzeczywistości? 

Czym właściwie różni się pasztet od pasztetowej?


Zacznijmy od definicji:

foodmag.pl
Pasztet – potrawa przyrządzana z jednolitej masy przygotowanej z surowego, gotowanego lub pieczonego mięsa, podrobów, drobiu, dziczyzny, warzyw, grzybów, ryb, soi lub sera. W celu połączenia rozdrobnionych składników dodaje się jajka, bułkę tartą lub mąkę. Pasztet doprawia się pieprzem, imbirem, gałką muszkatołową, solą, cukrem i aromatycznymi alkoholami. Masę piecze się, także w kąpieli wodnej, w cieście lub bez. Pasztet podaje się na ciepło lub zimno jako przystawkę lub danie obiadowe, wraz z sosami i marynatami, często występuje jako konserwa.


www.masarniakrzys.pl
Pasztetowa (kiszka pasztetowa, kiszka podgardlana, pasztetówka, kiszka wątrobiana, wątrobianka) – wyrób wędliniarski (wędlina podrobowa) z mielonych podrobów (głównie wątroba, rzadziej dodatkowo płuca, śledziona czy nerki), skórek wieprzowych lub drobiowych oraz tłuszczu (słonina, smalec, podgardle lub boczek), niekiedy z dodatkiem innych rodzajów mięs. Podstawowe przyprawy to: sól, pieprz, cebula, majeranek, ziele angielskie, gałka muszkatołowa. Zazwyczaj przygotowaną masę parzy się lub gotuje w jelitach albo sztucznych osłonkach, ewentualnie w słoikach, niekiedy dodatkowo podwędza. W zależności od przepisu może wystąpić dodatek jajek (białek z jajek) jako środka wiążącego oraz bułki lub kaszy manny (a nawet gryczanej) jako wypełniacza. Najczęściej podawana na zimno – wtedy, ze względu na swoją konsystencję, zazwyczaj jest rozsmarowywana na pieczywie. Są jednak przepisy na wątrobianki podawane na gorąco – świeżo gotowane, pieczone lub podsmażane.

Jak widać, wielkich różnic w samym składzie nie ma. Różnica głównie polega na sposobie przyrządzenia.  W przypadku pasztetu, otrzymaną masę zazwyczaj się zapieka, kiedy to w pasztetowej gotuje w specjalnej osłonce. Finalnie pasztet jest produktem do krojenia, pasztetowa do rozsmarowywania na pieczywie.

Niestety, tak jak w przypadku parówek, nie ma ŻADNYCH regulacji prawnych określających skład pasztetu. Producenci jedynie muszą mieścić się w normach ilościowych, nie jakościowych…

Pewnym jest, że więcej mięsa możemy znaleźć w reklamowanej karmie dla psa(36%), aniżeli w pasztecie(28%)… Przykra prawda. Nadal panuje przekonanie wśród producentów, że Polacy wolą zjeść WIĘCEJ i TANIO. Mam nadzieję, że z czasem trend ten zostanie obalony.

W skład pasztetu/pasztetowej ze sklepowej półki wchodzą:

WODA- często znajdująca się już na PIERWSZYM miejscu! (przypominam: poszczególne składniki na etykiecie  produktu ułożone są ilościowo, zatem tego na pierwszym miejscu jest najwięcej..) Zadaniem wody jest uzyskanie jednorodnego produktu (homogenatu). 

MOM (Mięso mechanicznie oddzielone od kości)- niestety częściej jest, aniżeli go nie ma… wieprzowy, drobiowy. Więcej o MOM możecie przeczytać w poście o parówkach…

ZMIELONE PODROBY- więcej ich w pasztetowej, aniżeli w pasztecie. Najwięcej jest wątroby : drobiowej, wieprzowej, cielęcej, później nerki, serca, ścięgna,  głowizna, sutki..

TŁUSZCZ, SKÓRKI WIEPRZOWE, SKÓRKI Z KURCZAKA- bo tańsze od mięsa

WYPEŁNIACZE: kasza manna, mąka, skrobia modyfikowana, marchew, guma guar, soja, bułka tarta. Ich zadaniem jest scalenie całej treści, aby nie wypływała z formy/osłonki

MIĘSO: Niestety zdarza się bardzo rzadko! W szczególności rządzi MOM..

PRZYPRAWY: sól, pieprz, susz cebulowy i inne

BIAŁKO: z mleka lub sojowe, jako zamiennik jajek. Białko sojowe ma za zadanie przedłużyć termin przydatności pasztetu, ponieważ MOM ma to do siebie, że szybko się psuje…

WZMACNIACZE SMAKU: glutaminian sodu: syntetyczna substancja silnie wzmacniająca smak i zapach. 

STABILIZATORY, PRZECIWUTLENIACZE, SUBSANCJE KONSERWUJĄCE, AROMATY

Jak widać, trochę tego jest…

Warto pamiętać, że im więcej składników na etykiecie, tym gorzej dla naszego zdrowia;) 

Parówki jakie są, każdy wie- ale jesteśmy w stanie znaleźć takie, które nadają się do zjedzenia od czasu do czaaaaasu. Przy pasztetach jest już problem.. Bardzo ciężko o taki, który jest ZDROWSZY. Dlatego jeśli już musicie podać swojemu dziecku kanapkę z pasztetem, polecam samodzielny wypiek! Nie ma nic lepszego! Możecie go również po upieczeniu zamrozić i jeść kiedy tylko najdzie Was ochota. 

Przepisów na pasztet z mięsa jest wiele, dlatego odsyłam Was tutaj

Jako alternatywę, polecam bezmięsny wypiek! Jako, że swego czasu 4lata byłam zagorzałą wegetarianką, wypróbowałam parę z nich i do dziś się nimi zajadam! (10mc+ bez soli;))


„Pasztet sojowo-soczewicowy”

2 szklanki soi
1 szklanka soczewicy
Cebula
Marchewka
Seler
Pietruszka
2 jaja
Sól himalajska
Pieprz
Majeranek
Gałka muszkatołowa do smaku

Moczymy na noc soję i soczewicę. Następnie odlewamy wodę i gotujemy- oddzielnie (soczewica gotuje się o wiele szybciej). Mielimy na gorąco. Cebulę przysmażamy na oleju. Warzywa zetrzeć na drobnych oczkach na tarce i również delikatnie podsmażyć. Wszystkie składniki wymieszać wraz z jajkami i przyprawami. Można dodać płatki owsiane, jeśli konsystencja jest zbyt płynna. Przełożyć masę do foremki posmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą. Piec w temperaturze 200oC do zarumienienia ok 40min.

„Pasztet z selera”

1 seler
0,5 szklanki płatków owsianych
Ziarno słonecznika
Natka pietruszki
1 jajko
Sól himalajska
Pieprz
Przyprawy do smaku

Płatki owsiane zalewamy wrzącą wodą tak, aby sięgała do poziomu płatków i przykrywamy. Gdy płatki wchłoną wodę i ostygną, połączyć z selerem uprzednio startym na drobnej tarce. Do masy dodać ziarno słonecznika (w wersji dla dzieci zemleć), posiekaną natkę pietruszki, jajko, sól, pieprz i przyprawy. Piec w temperaturze 200oC do zarumienienia ok 40min.

„Pasztet z soczewicy zielonej”

1 szklanka soczewicy zielonej
3,5 szklanki wody
1 szklanka pokrojonej cebuli
2 łyżki oleju
2 łyżki soli
1,5 łyżeczki przypraw (bazylia, majeranek, tymianek)
2 ząbki czosnku
1-2 łyżki zmielonego siemienia lnianego

Zagotować 2 szklanki wody i dodać pokrojoną cebulę, czosnek, zioła, sól i olej. Surową soczewicę zmielić w młynku, rozrobić w 1,5szklanki wody i dodać do wrzątku. Wszystkie składniki połączyć i gotować ok 15min ciągle mieszając. Masa powinna mieć dosyć zwartą konsystencję (jeśli takiej nie ma, można dodać płatków owsianych). Przełożyć masę do foremki posmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą. Piec w temperaturze 200oC do zarumienienia ok 30min.

Dla dzieci polecam zminimalizować ilość dodawanej soli. Jeśli chcemy całkowicie z niej zrezygnować, pasztet trzeba zjeść w przeciągu 3 dni, ponieważ brak soli powoduje szybsze psucie..

A wy jakie pasztety lubicie? :)

Bądź na bieżąco! Polub Łyżeczkę na Fb!


9 komentarze:

Majka pisze...

prawdziwy Technolog Żywności :D
dzięki za przepisy! świetne!

Kariera Mamy pisze...

Kolejny świetny post :)podoba mi się tu bardzo! A przepisy na zdrowe pasztety brzmią bardzo smakowicie :)

Unknown pisze...

Majka: No Ba! Jako, że swojej wiedzy nie mogę wykorzystać w żadnej pracy, chociaż tutaj dam upust swojej 5 letniej mordowni na UR:D Robienie parówek w sali technologicznej śni mi się nadal po nocach... :)

Unknown pisze...

Kariera Mamy: Bardzo mi miło!! Koniecznie wypróbuj bezmięsne pasztety- są pyszne:) Pozdrawiam

Kariera Mamy pisze...

Wypróbowałam już dawno temu pasztet z cukinii i również polecam - ekstra!

Budująca Mama pisze...

Będziemy sprawdzać - może dla Zofii dziabniemy :) Ja przyrządzam na każde święta pasztet z królika z grzybkiem suszonym, imbirem i gałką :) Pachnący i zapiekany. Mięso przed mieleniem też jest pieczone, a nie gotowane. Pycha! Od kiedy Zośce mogę dawać takie cudo? Głównie chodzi o wątróbkę, bo odrobina soli pewnie nie jest aż tak szkodliwa?

Unknown pisze...

Budująca mama: Podroby, w tym wątróbka to temat na kolejny post ;) W zasadzie można podać już w 10mc+ ale nie za dużo i nie często. Wątróbka nie jest zbyt dobra w diecie dziecka. Zawiera wiele cennych składników, ale posiada niestety również wad, szczególnie ze względu na rolę jaką pełni w organizmie..

Budująca Mama pisze...

Właśnie tak myślałam, dlatego pytam. Oczywiście nie chodzi mi o zastąpienie pełnego posiłku Malucha, ale o dziabnięcie przy rodzinnym stole :)

Mama-dietetyk pisze...

Dlatego ja jem pasztet tylko w święta i to zrobiony przez moją kochaną Mamę :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...